Dzisiejsza wyprawa na obserwację czarteru Bingo miała bardzo emocjonujący przebieg ale i efektowny finał. Udało się w pełni wykorzystać nowy aparat Galaxy Cam co będziecie mogli ocenić sami po zdjęciach i filmikach. Udało mi się spotkać również zajączka, który staje się chyba powoli maskotką lubelskiego lotniska jak i stado sarenek. Zaliczyłem również zakopanie na dróżce pod lasem w okolicy górki numer IV i tylko dzięki pomocy kolegi Maćka oraz Pana traktorzysty dane mi było wrócić spokojnie do domu. Jeszcze raz dziękuję za pomoc :).
Zapraszam do oglądania.