Prawie zawsze przy okazji wpisów na stronie dotyczących przekierowań z podlubelskiego lotniska, temat ten jest szeroko i gorąco dyskutowany w komentarzach. Rozmowy dotyczą głównie zasadności podjęcia decyzji o przekierowaniu i warunkach pogodowych oraz miejsca przekierowania.
W przypadku pierwszej kwestii uważam, iż nie powinniśmy kwestionować autorytatywnej decyzji pilota i nadrzędnego dobra czyli bezpieczeństwa pasażerów – proszę pamiętać, iż przekierowanie generuje dodatkowe koszty i straty dla linii lotniczych więc z biznesowego punktu widzenia jest niemile widziane. Zdaje sobie jednak sprawę, iż część z Waszych wpisów odnośnie braku prób podejścia do lądowania (zejścia na wysokość decyzji) i minimalnych warunków do lądowania przy ILSie jest sensowna. Być może brak podjęcia takich działań przez pilotów można wytłumaczyć faktem, iż nasze lotnisko jest najmłodszym portem lotniczym w Polsce i piloci muszą się z nim lepiej oswoić ?
Co do drugiej sprawy a więc wyboru miejsca na przekierowanie postanowiłem zasięgnąć języka u Pani Katarzyna Gaborec przedstawicielki linii Ryanair. Jej odpowiedź choć niekompletna zgodnie z moimi przewidywaniami wskazała, iż w przypadku przekierowania wybierane jest lotnisko najbliżej położone do niedostępnego. Niestety nie otrzymałem odpowiedzi czy jest to samodzielna decyzja pilota czy może istnieje jakaś lista lotnisk na przekierowania.
Zgodnie z tą zasadą większość lotów przekierowanych z Portu Lotniczego Lublin ląduje na lotnisku Rzeszów Jasionka. Niestety w praktyce ta reguła jakoś nie może zadziałać na korzyść lotniska w Lublinie. Przykładem niech będzie przekierowanie lotu z Birmingham z 20 stycznia tego roku, który planowo miał lądować w Rzeszowie, na lotnisko Chopina w Warszawie. W tym miejscu nadmienię, iż warunki na podlubelskim lotnisku w tym samym czasie były dobre i bez problemu został w tym samym czasie przyjęty lot z Gdańska.
Jak widać zagadnienie przekierowań to temat dosyć skomplikowany i niestety dla nas niezbyt jasno sprecyzowany a wręcz tajemniczy, musimy również pamiętać, iż większość z nas jest amatorami lotnictwa bez praktyki w lataniu i procedurach linii lotniczych.
Jeśli macie więc swoje przemyślenia na ten temat oraz oczywiście wiedzę zapraszam do podzielenia się w komentarzach – z góry dziękuję.
Pani Gaborec ma tylko po części racje. Jak chodzi o przekierowanie to pierwszym kryterium jest pogoda na sasiednich lotniskach, ale jezeli przykladowo pilot ma kilka do wyboru, to drugim kryterium jest konsultacja z centrum operacyjnym, ktore podpowiada gdzie bedzie najlepiej. Wygoda pasazerow niestety jest tu na samym koncu. Co do lotnisk zapasowych, to pilot oczywiscie ma liste najblizszych lotnisk, ale dla kazdego lotniska w w Polsce zapasowym moze byc każde inne w kraju. Np przekierowania z KRK do GDN (zdarzylo sie ostatnio 2 razy) przy dobrych warunkach w RZE. Reguly nie ma, ale np. pilot po nieudanych podejsciach poleci na lotnisko z najlepsza pogoda (nawet jak znajdujace sie blizej spelnia minima), a druga sprawa, to poleci tam gdzie bedzie mogl wykonac podejscie ILS.
Takie warunki panują teraz w Krakowie, chyba takie jak wczoraj w Lublinie, Ryanairy lądują bez przeszkód i to bez pomocy ILS:
Lokalizacja: EPKK Kraków Balice
Czas: 18:30 UTC
Średni kierunek wiatru: 70 °
Średnia prędkość wiatru: 12 węzłów
Widzialność: 8 kilometrów
Opad: śnieg
Intensywność: słaba
Zjawisko: niska zamieć śnieżna
Pierwsza warstwa chmur: 3/8 do 4/8, wysokość podstawy 1200 FT
Druga warstwa chmur: 5/8 do 7/8, wysokość podstawy 2000 FT
Temperatura powietrza: -8 °C
Temperatura punktu rosy: -10 °C
Ciśnienie QNH: 1006 hPa
Stan drogi startowej:
Wskaźnik drogi: 25
Rodzaj pokrycia drogi: suchy śnieg
Rozległość zanieczyszczenia drogi: mniej niż 10% drogi startowej zanieczyszczone (pokryte)
Głębokość pokrycia drogi: brak danych
Współczynnik sczepności / hamowanie: hamowanie dobre
12 węzłów w plecy to właśnie dopuszczalna wartość. Przy 13 kt w plecy już Ryanair odlatywal z KRK (w styczniu prawie 60 przekierowan i ponad polowa ze wzgledu na zbyt silny wiatr w plecy na kierunku ILS i zbyt slabe na przeciwnym do ladowania bez tego systemu). A jako ciekawoste powiem, ze np. Q400 Eurolotu moga ladowac z wiatrem w plecy do 20kt.
Stały posterunek Straży Granicznej gra tu też chyba rolę, bo u nas go nie ma i na razie nie mogą do nas przekierowywać samolotów. Ktoś kiedyś powiedział z władz lotniska, że teraz trzeba takie przyloty zgłaszać na 2 dni przed, więc we dle mnie na razie nie mamy szans na przyjmowanie przekierowań, dopóki takowe nie powstanie. Ponoć jest bliżej niż dalej, ale to czas pokaże.
Z tego co wiem to pani wojewoda nie chce tego stałego przejścia granicznego w Świdniku, tłumacząc to zbyt małym ruchem na naszym lotnisku. Jednak trzeba to zrobić jak najszybciej. Lotnisko bez stałego przejścia granicznego, to jak lądowisko dla helikopterów lub szybowców. Tym bardziej, że taka Zielona Góra, gdzie jest jeszcze mniej lotów niż u nas, ma od lat stałe przejście.
Dziwi mnie podejście „mądrych” ludzi, nie ma przejścia bo nie ma lotów, nie ma lotów bo nie ma przejścia. Można by tak wymieniać, ale jeżeli będzie takie podejście to ja przepraszam. Jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B a to zrozumie przedszkolak.
jak ostatnio czytam o tym lotnisku o zlikwidowanych lotach o kontrolerach którzy idą sobie do domu, jest to żenujące, ciekawe co byłoby gdyby samolot opóźnił się o kilka godziny czy wtedy też by nie lądował w Lublinie bo kontroler siedziałby w domu, czy może w takim przypadku wydłużono by mu czas pracy?
oni mają na sztywno ustawiony czas pracy i loty muszą być wcześniej awizowane. jesli taki lot nie zalapalby sie na godziny ich pracy to niestety nie wydluzonoby pracy kontrolerom
właśnie lata sobie nad lotniskiem Ryanair na wysokości 3 km i nawet nie próbuje lądować w Krakowie takie same warunki i ląduje be kołeczek
Warunki podane w metarach niekoniecznie oddają stan faktyczny na lotnisku. Jeżeli chodzi o przekierowanie 27 stycznia z Lublina do Rzeszowa, to zachmurzenie nie było na poziomie 2000 stóp, a na prawie sześciokrotnie niżej. Dane podawane na stronach internetowych niekoniecznie muszą zgadzać się z dynamicznie zmieniającą się pogodą na lotnisku. Wystarczy czasem posłuchać korespondencji, np. na LiveATC.net. Poza tym lotnisko w Świdniku do momentu, gdy godziny służb naziemnych, jak i kontroli lotów nie zrównają się z godzinami pracy, czyt. otwarcia portu, to ten port, ze względu na niepewną sytuację w ogóle nie będzie brany pod uwagę jako lotnisko zapasowe. Poza tym decyzja o wyborze lotniska jest złożoną konsultacją przewoźnika i pilota, nie licząc sytuacji awaryjnej i niebezpiecznej, w której to pilot gra pierwsze skrzypce.