Pamiętam mnóstwo różnych rozmów towarzyskich na których każdy rozmówca podsuwał mi ze dwa albo trzy kierunki, których otwarcie miało być na pewno wielkim sukcesem. Dlaczego nie ma połączenia do Miami, do Bangkoku i do Pekinu? A dlaczego nie ma przelotu do Nairobi i Tirany? Każdy twierdził, że jest na taki kierunek ogromne zapotrzebowanie. Zawsze wysłuchiwałem tych uwag z lekkim wewnętrznym uśmiechem – w każdej linii pracuje spora grupa, których zadaniem jest cały czas pracować nad możliwościami otwierania nowych połączeń. Robią tylko to.
Nieprzypadkowo swój wpis rozpocząłem cytatem z książki Prezesa PLL LOT Pana Sebastiana Mikosza [1]. Wszyscy czytelnicy strony jak i ja sam bez zająknięcia bylibyśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie jakie nowe kierunki powinny zostać uruchomione w pierwszej kolejności z Portu Lotniczego Lublin.
Rzeczywistość działania biznesu lotniczego jest jednak dużo bardziej skomplikowana i przygotowania do uruchomienia nowego połączenia trwają od kilku miesięcy do nawet roku. Warto wiedzieć, iż ludzi w tym procesie wspiera specjalistyczne oprogramowanie z których najpopularniejsze z nich nazywa się PAXIS. System ma dostęp do danych największych systemów rezerwacyjnych i zlicza ile osób przemieściło się pomiędzy dwoma punktami za pomocą wszystkich dostępnych przewoźników. Być może to właśnie brak archiwalnych danych w takim systemie jest jednym z czynników, który sprawia iż przewoźnicy bardzo ostrożnie podchodzą do przygotowania otwarcia nowych połączeń z Portu Lotniczego Lublin. Potrzeba nam więc czasu aby ten stan rzeczy się zmienił. Prognozy są na pewno optymistyczne bo opierając się na monitoringu współczynników wypełnienia miejsc w samolocie z obecnie istniejących połączeń (tzw. load factory) prowadzonym przez pasjonatów lotnictwa na forum skyscrapercity [2] jest on bardzo wysoki. Jakichkolwiek ruchów odnośnie uruchomienia nowych połączeń ze strony linii lotniczych moim zdaniem możemy się jednak spodziewać dopiero w kolejnym sezonie zimowym. Musimy pamiętać, iż linie zawsze ogłaszają uruchomienie nowych lotów z odpowiednim wyprzedzeniem tak aby móc sprzedać jak najwięcej biletów.
Kolejną rzeczą której postanowiłem się przyjrzeć jest porównanie sytuacji Portu Lotniczego Lublin z lotniskiem Rzeszów Jasionka [3]. Pomimo iż historia obydwu z nich rozpoczęła się przed wojną to ich późniejsze dzieje miały zgoła odmienny przebieg. Rzut oka na poniżej zamieszczona tabelkę pokazuje nam w jakim miejscu znajduje się rozwój PL Lublin. Nie powinno to jednak nikogo dziwić abyśmy mogli dojść do poziomu, który obsługuje w obecnej chwili PL Rzeszów Jasionka musi upłynąć jeszcze kilka lat. Dla maruderów, którzy narzekają na stan naszego podlubelskiego lotniska proponuje wrócić pamięcią do wyglądu terminalu rzeszowskiego lotniska sprzed kilku lat i porównać go z naszym „kompaktowym” i schludnym terminalem.
Port Lotniczy Lublin LUZ | Port lotniczy Rzeszów-Jasionka RZE | |
---|---|---|
Liczba pasażerów | zakładane 300 000 w roku 2013 | 565 000 w roku 2012 |
Liczba obsługiwanych kierunków | 5 | 13 |
W tym miejscu warto zwrócić uwagę, iż założenia na rok 2013 w liczbie obsłużonych pasażerów dla lubelskiego lotniska w ilości 300 000 osób są praktycznie niemożliwe do spełnienia. Osiągnięcie pułapu obsłużonych 200 000 pasażerów w tym roku byłoby sporym sukcesem. Niestety aby można było to osiągnąć konieczne jest uruchomienie sporej ilości lotów czarterowych oraz dalszy rozwój lotów typu general aviation (taksówki powietrzne). Jak na razie jednak sprzedaż wycieczek z podróżą rozpoczynającą się z PL Lublin idzie słabo [4] a biura podróży są zmuszane odwoływać kolejne trasy. Powodów tych problemów jest moim zdaniem kilka: region Lubelszczyzny nie należy do najbogatszych więc wycieczki zagraniczne też nie są przeznaczone dla wszystkich jego mieszkańców a już na pewno nie w sezonie zimowym. Polacy są również przyzwyczajeni do kupowania wycieczek w tzw. systemie last minute w obniżonych cenach jednak biura podróży widząc słabe zainteresowanie sprzedażą wycieczek na kilka tygodni przed wylotem podejmują ekonomiczne decyzje o ich wstrzymaniu przez co koło się zamyka. Do tej pory nie zauważyłem również aby którekolwiek z touroperatorów zdecydował się sprzedawać bilety z Lublina w formule czarter mix, która polega na możliwości kupienia samych biletów na przelot bez konieczności wykupowania wycieczki. Być może taki zabieg pomógłby zapełnić miejsca w samolocie.
Oprócz lotów poza granice naszego kraju mieszkańcom naszego regionu na pewno przydałaby się loty na krańce naszego kraju do takich miast jak Szczecin czy chociażby Gdańsk. Wydaje się jednak, iż borykające się z trudną sytuacją PLL LOT, które są właścicielem Eurolotu obsługującego połączenia krajowe na razie nie zdecydują się na podjęcie nowych nie do końca pewnych ekonomicznie decyzji. W tym momencie warto po raz kolejny przywołać przykład lotniska w Rzeszowie, które posiada na chwilę obecną tylko 1 połączenie krajowe i to z Warszawą.
Dla wszystkich osób twierdzących, iż władze PL Lublin zbyt słabo starają się przyciągnąć nowe linie lotnicze chciałem tylko przypomnieć iż wedle opracowania portalu pasazer.com Port Lotniczy Lublin został uznany za najtańsze polskie lotnisko dla przewoźników otwierających nowe połączenia. Nie do końca zrozumiała (zapewne nie tylko dla mnie) była zaś początkowa polityka informacyjna władz lotniska polegająca na ogłaszaniu rozpoczęcia kolejnych rozmów z przewoźnikami odnośnie nowych tras z których później nic nie wynikało. Teraz jednak wygląda, iż włodarze nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami cierpliwie czekają na decyzje linii lotniczych.
Pomimo, iż z przedstawionych powyżej moich subiektywnych opinii wynika, iż perspektywa otwarcia nowych połączeń z Lublina jest raczej daleka to nie powinniśmy się z tego powodu zbytnio smucić. Lotnisko znajduje się po prostu we wczesnym okresie rozwoju, do tego pamiętajmy, iż przynajmniej na początku ma ono pełnić rolę małego portu regionalnego. Jeśli moje rozważania i wnioski nie pokrywają się z Waszymi bądź możecie je uzupełnić zapraszam do udzielania się w komentarzach. Ujmą dla mnie nie będzie również fakt (a raczej powodem do radości), iż moje przepowiednie wezmą w łeb i rozwój nowych połączeń nastąpi szybciej czego oczywiście wszystkim nam życzę.
Zgadzam się całkowicie z artykułem, trochę cierpliwości. Ale chciałoby się więcej.
Myślę, że w zbliżającym się sezonie letnim połączenie z Gdańskiem byłoby rentowne dla przewożnika i przyjęte z zadowoleniem przez pasażerów
a czy do Edinburgh beda loty??
dziękuję władzom Lublina za determinację w tym aby lotnisko powstało i się utrzymało , a jako prowadzący różnego typu działalności gosp. wiem że początki zawsze są najtrudniejsze ZWŁASZCZA ŻE MAMY OKRES SPADKU KOSUMPCJI I OSZCZĘDNIEJSZY TRYB ŻYCIA
[…] część z Was pamięta mój wpis o tytule rozważania na temat nowych połączeń z Lublina. W jego części poruszyłem kwestię opłacalności i ryzyka ekonomicznego przy uruchamianiu przez […]